Ś.P. Generał Błasik, przykładem patologii bezpieczeństwa?

Uważam, że nazwisko pasażera nie powinno występować w raporcie z badania katastrofy. Tym bardziej nie powinno się analizować trzeźwości pasażerów. To jest ich prywatna sprawa i nie ma nic wspólnego z przyczynami katastrofy.

Zadziwia mnie jednak inny fakt. Generał był odpowiedzialny za wprowadzenie i utrzymywanie odpowiednich standardów bezpieczeństwa. Niedługo przed Smoleńskiem mieliśmy katastrofę w Mirosławcu, gdzie do jednego samoloty zapakowano znaczącą ilość wysokiej rangi oficerów. Katastrofa wykazała lekkomyślność i poważne braki w rozumowaniu czym jest bezpieczeństwo. Ironią losu jest fakt, że ci właśnie oficerowie wracali z konferencji dotyczącej bezpieczeństwa !!!

Jakie wnioski wyciągnął General? Widząc jeszcze większą ilość ważnych osób w Państwie, skumulowanych w jednym samolocie, zgłosił za kapitana, gotowość do lotu. Odpowiedzialna osoba wstrzymała by delegację. Bez tak licznej delegacji świat by się nie zawalił. Generał miał władzę do zorganizowania dodatkowych samolotów. Można było część osobistości wysłać Jakiem, a część Tupolewem. Generał był pilotem i potrafił ocenić bezpieczeństwo i efektywność operacji lotniczych w oparciu o pogodę. Wiedział jaka jest pogoda, a mimo to pozwolił na zgrupowanie tylu osobistości w jednym samolocie.

Czy to normalne?